Nowe Teksty

Furia, król Artur [recenzja]
Jak komiks ocenił Sławiński?
Zjawiskowa She-Hulk #02, John Byrne [recenzja]
Jak komiks ocenił Sławiński?
Wonka, film [recenzja]
Jak film ocenił Zimiński?

Zapowiedzi

Nowe Plansze

Nowe Imprezy

Forum Alei Komiksu

Recenzja

Czarny Młot. Skulldigger i Kostek, Lemire [recenzja]

Jan Sławiński recenzuje Czarny Młot. Skulldigger i Kostek
7/10
Czarny Młot. Skulldigger i Kostek, Lemire [recenzja]
7/10
Mały chłopiec jest świadkiem zabójstwa swoich rodziców. Nieoczekiwanie ich morderca zostaje zabity przez zamaskowanego Skulldiggera, który bierze chłopca pod swoje skrzydła. Czy ta dziwna para będzie nową nadzieją dla mieszkańców Spiral City, które jest terroryzowane przez zamaskowanych przestępców? Zwłaszcza, w momencie, gdy kandydata na burmistrza, byłego superbohatera, atakuje superprzestępca na oczach całego miasta?

“Czarny Młot. Skulldigger i Kostek” to kolejny spin-off serii Jeffa Lemire’a. Historie poboczne są raz lepsze (“Doktor Starr”), a raz gorsze (“Czarny Młot ‘45”), na szczęście tym razem dostajemy komiks z tej pierwszej kategorii. Fabuła jest prosta i nawiązuje do znanych tradycji superbohaterskich opowieści. Tytułowy bohater to trochę Punisher, bo nie boi się zabijać przestępców, trochę Batman (zwłaszcza w duecie z Kostkiem-Robinem), a trochę Big Daddy z “Kick Assa” (samodzielnie wykonany strój, traumy z przeszłości).

Inspiracje są jasne i nikt się ich nie wstydzi. Lemire nie próbuje odkrywać na nowo gatunku superhero, a jedynie żongluje z przyjemnością znanymi motywami. Wychodzi mu to nad wyraz zgrabnie i daje sporo czytelniczej satysfakcji. To sztuka, by z takich klisz ulepić historię, która nie pachnie tandetą ani nie sprawia wrażenia odgrzewanego kotleta. Duża w tym zasługa prosto napisanych postaci, które mają jasne motywacje, a także przeszłość, która je wzbogaca. To oczywiście opowieść nastawiona na akcję i wspomnianą zabawę superbohaterskimi klockami, ale stawia ona kilka ciekawych pytań, m.in. o stosowanie przemocy, wpływ rodzica/wychowawcy, a także moralność zamaskowanych bohaterów.

Tę historię z uniwersum “Czarnego Młota” zilustrował Tonči Zonjić, którego rysunki mogliśmy podziwiać w ostatnio recenzowanym przeze mnie “Homarze Johnsonie”. Odpowiadał również za tusz i kolor, miał więc całkowitą kontrolę nad stroną graficzną komiksu. Warto zwrócić uwagę na klimat, który udaje się uzyskać dzięki pomysłowemu wykorzystaniu kolorów. Wiele plansz jest monochromatycznych, zdarzają się czarno-białe kadry lub całe strony, a wszystko po to, żeby podkreślić konkretne emocje, które towarzyszą bohaterom.

“Czarny Młot. Skulldugger i Kostek” to obok “Doktora Starra” najbardziej udany moim zdaniem spin-off macierzystej serii. Nikt tu nie odkrywa Ameryki, ale historia jest klimatyczna, wciągająca i komiks super wygląda. Czasem naprawdę tyle wystarczy, zwłaszcza że spin-offy tej serii udowodniły już, że nie każdy jest potencjalnym hitem czy nawet udanym komiksem. Na koniec warto wspomnieć o dodatkach, wśród których znajdziemy kilka plansz, które Lemire sam narysował, zanim oddał artystyczną stronę projektu w ręce Zonjića.

Opublikowano:



Czarny Młot. Skulldigger i Kostek

Czarny Młot. Skulldigger i Kostek

Scenariusz: Jeff Lemire
Rysunki: Tonči Zonjić
Wydanie: I
Data wydania: 22 Marzec 2023
Seria: Czarny Młot
Tłumaczenie: Tomasz Sidorkiewicz
Druk: kolor
Oprawa: miękka
Format: 170x260 mm
Stron: 168
Cena: 59,99 zł
Wydawnictwo: Egmont
ISBN: 9788328166172
ZAPOWIEDŹ
WASZA OCENA
Brak głosów...

Galerie

Czarny Młot. Skulldigger i Kostek, Lemire [recenzja] Czarny Młot. Skulldigger i Kostek, Lemire [recenzja] Czarny Młot. Skulldigger i Kostek, Lemire [recenzja]

Komentarze

-Jeszcze nie ma komentarzy-